Recenzja filmu

Ranczo Wilkowyje (2007)
Wojciech Adamczyk
Cezary Żak
Paweł Królikowski

Zwykły, wręcz nijaki film

"Ranczo" to jeden z najbardziej popularnych seriali komediowych ostatnich lat. W pewnym momencie przygody mieszkańców Wilkowyj oglądało nawet siedem milionów widzów. Nic więc dziwnego, że
"Ranczo" to jeden z najbardziej popularnych seriali komediowych ostatnich lat. W pewnym momencie przygody mieszkańców Wilkowyj oglądało nawet siedem milionów widzów. Nic więc dziwnego, że twórcy tego tasiemca do spółki z Telewizją Polską postanowili nakręcić film długometrażowy, który podbił kina w okolicach ostatnich świąt Bożego Narodzenia. Wilkowyje to niewielka wieś rządzona przez wójta-krętacza granego przez Cezarego Żaka oraz praworządnego proboszcza miejscowego kościoła, w którego wcielił się… Cezary Żak. Jak łatwo się domyślić, obaj bohaterowie są ze sobą spokrewnieni. Co więcej, mimo tego że są jednojajowymi bliźniakami, za sobą – lekko mówiąc – nie przepadają. Obok rywalizacji dwóch najważniejszych ludzi w wiosce przebiegają inne wątki filmu. Lucy (Ilona Ostrowska) i miejscowy alkoholik (obecnie niepijący) Kusy (Paweł Królikowski), muszą sprostać nowemu wyzwaniu. Do Wilkowyj przyjeżdża Louis (Radosław Pazura), mąż Lucy, który uważa, iż ich rozwód nie doszedł do skutku i – wykorzystując okazję – chciałby odbudować małżeństwo. W tle tych wydarzeń, stali bywalcy ławeczki zamierzają zaskoczyć mieszkańców wioski i otworzyć swój własny lokal z piwem. Ponadto, były asystent wójta, niejaki Czerpach (Artur Barciś) zamierza rozprawić się z postacią graną przez Cezarego Żaka, powracając do Wilkowyj jako kontroler Izby Obrachunkowej. Fabuła filmu w reżyserii Wojciecha Adamczyka jest dość zawiła i pokrętna, przez co osoba nieznająca serialu może poczuć się początkowo lekko zagubiona. Ja osobiście zacząłem się orientować w wydarzeniach rozgrywających się na ekranie dopiero po jakichś czterdziestu pięciu minutach seansu. Nie jestem zbyt wielkim wielbicielem serialu, przez co długometrażowe "Ranczo Wilkowyje" niczym mnie nie zaskoczyło, nie wprawiło w zachwyt, ani nie wzbudziło we mnie dosłownie żadnych emocji. Moim zdaniem mamy po prostu do czynienia z takim zwykłym, wręcz nijakim filmem. Aktorzy nie wzbili się ponad przeciętny poziom znany ze szklanego ekranu. Twórcy gagów, śmiesznych sytuacji oraz dialogów również niczym się nie wyróżnili. Obraz Wojciecha Adamczyka potrafi rozbawić, lecz – z drugiej strony – wszelkiego rodzaju żarty nie sprawiają, że widzowie, turlając się po ziemi, popadają w maniakalny śmiech. Zresztą pod względem humoru "Ranczo Wilkowyje" jest – nazwijmy to – poprawne polityczne. Dominują "familijne" żarciki, z których śmiać się będzie cała rodzina – babcia, wnusio, stryjek, pies i kot. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać polskiego filmu, który będzie bawić w podobny, niezwykle bezczelny sposób co amerykańscy "Simpsonowie". W tym kraju może jednak minąć jeszcze sporo czasu, zanim nasi rodacy nabiorą odpowiedniego dystansu do siebie i otaczającej ich rzeczywistości, niezbędnego do zaakceptowania wspomnianych przed chwilą przygód Homera i wesołej rodzinki mieszkającej w Springfield. Nie mogę powiedzieć, że "Ranczo Wilkowyje" mnie rozczarowało. Nie spodziewałem się po tym filmie wiele. Szczerze powiedziawszy nie rozumiem fenomenu serialu, na którego kanwie powstał obraz Wojciecha Adamczyka. Oczywiście, nie jest on tragiczny, nie jest on słaby, ale niczym szczególnym się nie wyróżnia, przez co siedmiomilionową widownię ciężko w logiczny sposób uzasadnić. Jeśli jest się fanem tego tasiemca, to recenzowany film to – rzecz jasna – pozycja obowiązkowa. W przeciwnym razie, można go sobie spokojnie darować.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na ranczu w Wilkowyjach jest wszystko, wszystko, co powinno być na polskiej wsi. Jest ksiądz, jest wójt,... czytaj więcej
Siedem milionów telewidzów i jeden z największych telewizyjnych sukcesów ostatnich lat. Serial <b>"<a... czytaj więcej
Jarosław Leszcz

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones