z cyklu ciap-cium-ciong kochał kung-fu-po, ale cip-cip-bęc go wyprzedził.. takie spoko nawet, mięszaninka różnych konwencji znanych skądinąd z podobnych formatów, że trochę gogglebox, a trochę dwa światy, w dodatku zanurzone w orientalnym sosie, najlepszym, no bo co jak co, ale nie da się ukryć, że w dziedzinie tak zwanego randkowego reality, uważam, najpoważniejszym podejściem do tematu od zawsze dysponowali azjatowie (koreannice i koreanowie są skubane tak skrupulatne w doborze, że zwracają uwagę nawet na grubość powiek!)
„z cyklu ciap-cium-ciong kochał kung-fu-po, ale cip-cip-bęc go wyprzedził..” - dawno tak nie śmiechłam tutaj! <3